Sanatorium miłości

Iwona jest optymistką, choć przeżyła wiele tragedii

Jest pełna energii i radości. Kiedy się patrzy na Iwonę Mazurkiewicz, trudno uwierzyć, że ma ona za sobą tak wiele bolesnych doświadczeń. Bohaterka „Sanatorium miłości” rozwiodła się z pierwszym mężem, który nadużywał alkoholu, a jej drugie małżeństwo zakończyło się śmiercią ukochanego. Sama Iwona też walczyła o życie, gdy kilka lat temu zachorowała na raka trzustki.

Iwona Mazurkiewicz jest najmłodszą uczestniczką programu. W grudniu skończyła 61 lat, w co trudno uwierzyć, bo niesforna blond fryzura dodaje jej dziewczęcego uroku. Mazurkiewicz mieszka w Radomsku i od niespełna roku jest na emeryturze. Była fizjoterapeutką i nauczycielką wychowania fizycznego. Mieszkała w Anglii, a potem w Holandii.

– Jest osobą niesamowicie pozytywną, radosną, która dzieli się swoją energią. Jednocześnie to twardzielka. Gdyby jej historią obdzielić kilka osób, nie mieliby łatwego życia. Teraz mam wrażenia, że zaczyna drugą część swojego życia. Wiem, że będzie ono dobre, radosne, pozbawione tragedii – tak Iwonę opisuje Marta Manowska

Iwona mówi, że urodziła się z uśmiechem na buzi, ale były momenty, gdy ten uśmiech przygasł. Jej pierwsze małżeństwo zakończyło się rozwodem – z powodu alkoholu. U boku drugiego męża czuła się bardzo szczęśliwa, ale ten związek po siedmiu latach przerwała śmierć partnera. Po tej tragedii Iwona nie mogła się otrząsnąć przez półtora roku.

Kolejny dramat przeżyła osiem lat temu. – Po prawie 20-letniej tułaczce wróciłam do Polski. Chciałam cieszyć się domem i wspaniałą rodziną – synem, synową i wnukiem. A tu nagle wykryto u mnie bardzo dużego guza trzustki – 9 na 7 cm. Przygotowałam siebie i bliskich na to, że to może być ostatni etap mojego życia. Dzięki znajomym lekarzom szybko zostałam zoperowana. Usunięto mi m.in. całą śledzionę i kawałek żołądka – opowiada PAP Life Mazurkiewicz.

Wkrótce po operacji poczuła przypływ energii. Wtedy obiecała sobie, że będzie żyć pełnią życia. Jej pasją jest sport. Regularnie ćwiczy, robi gimnastykę ciała i twarzy, uprawia jogę, kręci hula hopem, dużo biega i spaceruje. Latem oddaje się pracy w ogrodzie.

Do występu w „Sanatorium miłości” namówiła ją koleżanka. – Jestem bardzo zadowolona z udziału w tym programie. Poznałam tu nowe osoby i cieszę się z każdego spotkania po programie, kiedy możemy być razem, kiedy dowiadujemy się, co u kogo słychać. Otworzyłam się na miłość. No i dowiedziałam się, jak telewizja wygląda od kulis – przyznaje Iwona.

Przygody uczestników II edycji „Sanatorium miłości” możemy oglądać od 5 stycznia, co niedzielę o godz. 21.15 w TVP1.