Zdzisław
Zdzisław – Gryfino
Życie jest nieobliczalne. Może w „Sanatorium miłości” pojawią się jakieś motylki w brzuchu?
Pochodzi z Poznania, ale większość życia spędził w Gryfinie, gdzie obecnie mieszka. Zdzisław jest emerytowanym kierownikiem produkcji w sklepie meblowym. Poza tym przez wiele lat był zawodowym tenisistą stołowym, dzisiaj gra już tylko amatorsko. Nie potrafi usiedzieć w miejscu, ma dużo energii, jest zapalonym wędkarzem i grzybiarzem, uwielbia długie spacery. Dobrze gotuje, ale nie wszystko mu smakuje. Podkreśla, że nie przepada za typowo męskimi potrawami, czyli flaczkami lub golonką.
Mężczyzna od ponad dwóch lat jest bezdzietnym wdowcem; od śmierci żony nie randkował. Razem przeżyli w szczęściu ponad 40 lat, ona była jego pierwszą miłością. Po śmierci ukochanej dopadł go syndrom samotności, mimo że ma wielu znajomych. Rozmawialiśmy, a po 5 minutach nagle odeszła – tak opisał śmierć małżonki. Wtedy uświadomił sobie, że w życiu trzeba cieszyć się każdą chwilą, każdą sytuacją.
Rodzina i znajomi bardzo dopingowali go, żeby zdecydował się na udział w „Sanatorium miłości”. Żartowali, że założą nawet jego fanklub w Gryfinie. Rywalizacji o kobietę się nie boi, sport nauczył go dużej determinacji. Nie przepada za kobietami zaborczymi.